Rak się panoszy.. i co dalej?
16 grudnia 2021, 21:56
Dzień dobry bardzo w czwartek ..😳
Nie miałam odwagi ani ochoty zabrać się za ten wpis dzień wcześniej bo potrzebowałam trochę czasu aby opadły emocje chociaż to i tak się jeszcze nie stało🤢..
Wizyta z badaniami sama w sobie przeszła dość sprawnie ale to co powiedział mi lekarz po badaniu zwaliło mnie z nóg..😑
Samo stwierdzenie którego użył na początku że nie jest tragicznie dało mi mocnego kopa a to co wymieniał po kolei spowodowało u mnie cholerny umysłowy paraliż cytuję „przymacicze lewe zajęte przez raka przymacicze prawe z naciekiem raka ,macica w przodo zgięciu ze zmianą oraz naciekiem raka ...i tyle co zapamiętałam reszty wolałam nie zapamiętać bo i tak wystarczająco sparaliżowana odrazu byłam i znowu poczułam ogromną pustkę to przeświadczenie że życie ucieka mi przez palce.. że jest tak bardzo kruche 😞
Kiedy wyszłam dziś na miasto nie mogłam znaleźć sobie miejsca.. chodziłam jak bym się zgubiła , jakbym starała się odnaleźć w tym wszystkim jakiś głębszy sens..lecz mimo wszystko nie znalazłam go.. potrzebuje trochę czasu aby prawidłowo ułożyć sobie to wszystko w głowie i zebrać się do kupy..😤to nie dzieje się tak szybko jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Jedyne czego teraz pragnę to spokojne święta u boku mojego mężczyzny ❤️aby zebrać trochę siły na dalszą część tej ciężkiej walki.. bo emocjonalnie sięgam DNA.
Dodaj komentarz