Witam we wtorek :P Dawno mnie tu nie było ...ale to przez operację i cały ten pęd związany z przygotowaniem do szpitala.
W każdym razie jestem i już na szczęście po operacji i nawet w sobotę już wyszłam do domu .. choć uważam że jak na tak poważną operację zdecydowanie za krótko trzymają ludzi w szpitalu.. operacja trwała 4 godziny zamiast 1,5 po narkozie cały dzień i noc byłam pod tlenem bo łapał mnie bezdech ..lekarz uważa ,że najgorsze już za nami mam nadzieję że się nie myli .Njagorzej bałam się że podejrzenia lekarza odnośnie przerzutów na węzły potwierdzą się i operacja skończy się fiaskiem na szczęście węzły nie były zajęte i teraz jedynie dochodzę małymi krokami do siebie w domu. fakt jest ciężko ale nikt nie mówił że będzie łatwo..teraz czekam tylko na telefon od lekarza który mnie operował aby usłyszeć że to wkońcu KONIEC .