30 marca 2023, 23:25
Witam dawno mnie tu nie było niestety od ostatniego postu moje zdrowie nie uległo poprawie wręcz przeciwnie stale coś się niestety nie dzieje się nic pozytywnego.Dziś niestety odeszła odpowied nas babcia Radka która była dla mnie też jak babcia.Choroba nie tylko zmieniła całkowicie moje życie i mnie ale zabrała mi wszystko.Ostatnio dość często zastanawiałam się czy lepiej wiedzieć o chorobie kiedy normalne życie się kończy czy nie lepiej było by żyć w nieświadomości korzystać pełnią życia każdego dnia i czerpać z życia garściami..👊. Niestety teraz za późno na takie refleksje muszę dokończyć to co zaczęłam.Teraz jedyne co mi zostało to patrzenie każdego dnia przez okno jak ludzie żyją pełnią życia i są szczęśliwi... mogą iść do pracy, na miasto, na spacer do klubu , do kina nie żyją w koszmarze i nie są od nikogo zależni,koszmar bo inaczej nie mogę tego nazwać, marzę żeby choć raz ktoś skupił się tylko na mnie i wyrwał mnie choć na chwilę z tego koszmaru abym mogła zapomnieć o wszystkim i poczuć się jak zwyczajna zdrowa osoba bo już nie pamiętam jak to jest tak się czuć.Owszem mięsaki nieco zmniejszyły się ale dzieje się nic pozytywnego bo mam przerzuty na żoladku i kikucie pochwy a jakby mało było wrażeń wyszła mi zmiana w głowie jedyne co jest pocieszające to fakt że jest mała..niestety nie jestem operacyjna i w każdej chwili może pęknąć czego strasznie się boje wogole nie można mi się denerwować niedługo komunia mojego syna choć już wszystko ogarnęłam mam nadzieję że Bóg da mi być przy nim 😞 Nie chce aby kto inny mnie zastępował za syna i jego ojca zrobiłabym krzywdę nigdy nie pozwolę ich skrzywdzić.Dobrze że ich mam bez nich już dawno bym upadła Zobaczymy co Bóg da.