Archiwum grudzień 2021


Święta ...święta i po świętach?? powrót...
26 grudnia 2021, 23:53

Święta to piękny czas..uwielbiam bezcenne chwile spędzone z moją rodziną i ukochanym mężczyzną..

niestety wszystko co dobre szybko się kończy ,także i wspólnie spędzone chwile które pozostają jedynie w naszej pamięci cenne niczym diamenty.Teraz zupełnie inaczej patrze na życie pieniądze są mi potrzebne do życia jak każdemu człowiekowi ale nie przywiązuje do nich większego znaczenia,nie zazdroszczę komuś lepszych ciuchów czy torebki  teraz zazdroszczę innym jedynie sił i zdrowia.Tęsknię za codzienną gonitwą myśli,szybkim tempem zycia i moją pracą w której razem z dziewczynami spełniałam się każdego dnia ..wtedy jeszcze miałam na to wszystko siły,niestety z każdym tygodniem walki mam ich coraz mniej on  wysysa ze mnie nie tylko składniki mojej krwi ale i życie choć gdyby nie mój mężczyzna już dawno sił nie miała bym  wogóle..bywają chwile kiedy sama mam siebie dość i nie radzę sobie ze soba yell jedyne o czym wtedy marzę to cisza i książka choć jak każda matka mam swoje obowiązki i nie zawsze jest to możliwe.Staram się aby nie pokazywać swoich emocji przy dziecku ale nie zawsze udaje mi się tymbardziej że dziecko zawsze czuje że coś się dzieje. Rodzina stale powtarza mi że muszę nauczyć się żyć z rakiem ..słucham?? nie ma mowy.. nie przyjmuje tego do wiadomości nie chce z nim żyć,pragnę normalności pragnę aby ten koszmar wkońcu się skończył ,dość mam ciągłego braku sił,kołatania serca,stresu,badań ,operacji,wizyt i braku kontroli nad moim ciałem- raz mnie dusi raz mną trzęsię z zimna nawet porządny orgazm pozbawia mnie tchu, nie ma w moim życiu dla niego miejsca ,mam wspaniałego faceta który choruje razem ze mną ,syna ,pracę i rodzinę nie mogę stracić wszystkiego przez jednego paskudnego pasożyta wystarczająco dużo mnie to wszystko kosztuje ..boję się tego wszystkiego nie wiem jak to wszystko się skończy jedyne co mnie pociesza to myśl że niedługo będę wiedziała na czym stoję i zrobię choć jeden krok do przodu..  

Wizyta..USG kiedy wkońcu koniec??
20 grudnia 2021, 16:53

Witam w poniedziałek początek tygodnia i dzień wizyty kontrolnej u ginekologafrown

Miałam nadzieję że sytuacja wkońcu jest stabilna ale się przeliczyłam..

Wizyta sama w sobie przebiegła dość sprawnie badanie potem USG ..i powrót z kolejnymi rewelacjami..

Rak niestety ma się dobrze, karmiąc się składnikami mojej krwi nawet się nie chowa widać go już na usg..

Na pytanie kiedy dostanę okresu usłyszałam że "nie wiadomo kiedy i czy wogóle go dostanę" ponieważ teraz to nie organizm tym rządzi tylko on i nie mamy na to wpływu.. natomiast kiedy zadałam pytanie gdzie go jeszcze nie ma usłyszałam że nie jest to miłe dla mnie ani proste ale  łatwiej powiedzieć gdzie jest bo na kobiecych sprawach jest już wszędzie..jest na jajowodzie,jest na przymaciczach jest na macicy ...nie wiem czemu te informacje do końca nie zwaliły mnie z nóg??

może dlatego że i tak już ledwo na nich stoję pomijając mój stan psychiczny..  a może jednak dlatego, że wiem na co choruje wiem że ten rak jest złośliwy i w sumie spodziewałam się tego ataku tylko szczerze mówiąc nie tak szybko.Wiem że jestem pod opieką dobrych specjalistów którzy chcą mi pomóc ale wszystkie procedury razem z terminami trwają tak długo że cholernie boje się tego wszystkiego bardzo boję się że to będą moje ostatnie święta  🎄   sama nie wiem co mam myśleć o tym .... pozostaje czekać na tomografie i rezonans 💔 Wszystko oddaje w ręce Boga on najlepiej wie co zrobić.

Rak się panoszy.. i co dalej?
16 grudnia 2021, 21:56

Dzień dobry bardzo w czwartek ..😳 

Nie miałam odwagi ani ochoty zabrać się za ten wpis dzień wcześniej bo potrzebowałam trochę czasu aby opadły emocje chociaż to i tak się jeszcze nie stało🤢..

Wizyta z badaniami sama w sobie przeszła dość sprawnie ale to co powiedział mi lekarz po badaniu zwaliło mnie z nóg..😑

Samo stwierdzenie którego użył na początku że nie jest tragicznie dało mi mocnego kopa a to co wymieniał po kolei spowodowało u mnie cholerny umysłowy paraliż cytuję „przymacicze lewe zajęte przez raka przymacicze prawe z naciekiem raka ,macica w przodo zgięciu ze zmianą oraz naciekiem raka ...i tyle co zapamiętałam reszty wolałam nie zapamiętać bo i tak wystarczająco sparaliżowana odrazu byłam i znowu poczułam ogromną pustkę to  przeświadczenie że życie ucieka mi przez palce.. że jest tak bardzo kruche 😞

Kiedy wyszłam dziś na miasto nie mogłam znaleźć sobie miejsca.. chodziłam jak bym się zgubiła , jakbym starała się odnaleźć w tym wszystkim jakiś głębszy sens..lecz mimo wszystko nie znalazłam go.. potrzebuje trochę czasu aby prawidłowo ułożyć sobie to wszystko w głowie i zebrać się do kupy..😤to nie dzieje się tak szybko jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Jedyne czego teraz pragnę to spokojne święta u boku mojego mężczyzny ❤️aby zebrać trochę siły na dalszą część tej ciężkiej walki.. bo emocjonalnie sięgam DNA.

Wizyta.. tomografia i co dalej??
14 grudnia 2021, 22:03

Witam bardzo w ten brzydki i zimny wieczór.. choć aura na dworze nie sprzyja dzisiaj nie prędko uda mi się zmrużyć oko..🤢

Niestety instytut onkologii to miejsce do którego jeżdżę choć wiem że pomaga się w nim ludziom 😳 wywołuje u mnie mdłości ze stresu a każda wizyta tam to trauma dla mnie..😑

W piątek radioterapeuta rzucił nowe spojrzenie na mój problem usłyszałam diagnozę że to raczej rak jajnika niż szyjki 🙁

Przyznam że diagnoza nieco zbiła mnie z nóg raczej nie spodziewałam się tego ale cieszy mnie fakt że nie jestem z tym wszystkim sama  mam mojego mężczyznę ❤️i  że lekarz nie spławił mnie , nie zostawił bez pomocy..to jedyny pozytyw w tej beznadziejnej sytuacji rano wizyta 🙁 ciekawe co jutro przyniesie mi los?? 🤔

za tobą ciągle tęsknię
08 grudnia 2021, 21:00

 

,,I ten chłodny wiatr tu wieje znów, I mrozi bardziej niż pieprzone tysiąc słów, Ty możesz mówić, że to nic nie znaczy, Zobacz jesienią nawet odlatują ptaki. Bo o tej porze czujemy się znacznie gorzej, Kolorowa przyszłość gaśnie gdy szaro na dworze, A jeśli do tego jesteś sam, To najgorszy smutny stan.

A teraz znowu pada , a ja za Tobą tęsknię, Pamiętasz to lato, niebo było takie piękne, Trzymałeś mnie za rękę, pamiętam tę sukienkę, Jak królewna wystrojona na przyjęcie, Teraz jesteśmy chociaż kiedyś nas nie będzie, Każdy człowiek po stu latach pozostawia tylko zdjęcie, Mamy szczęście, że mamy siebie i to życie dzięki temu będzie piękne."

Dajesz mi to co jest najcenniejsze miłość której inna osoba może mi pozazdrościć ..nie umiem tego opisać słowami.Dla ciebie żyję <3 Wierzę ,że Bóg da nam razem przeżyć jeszcze nie jedne wspólne chwile i piękne  wakacje..

Wzruszająca historia miłosna, która pokazuje, że nie da się uciec przed  przeznaczeniem - Dziecko