20 grudnia 2021, 16:53
Witam w poniedziałek początek tygodnia i dzień wizyty kontrolnej u ginekologa
Miałam nadzieję że sytuacja wkońcu jest stabilna ale się przeliczyłam..
Wizyta sama w sobie przebiegła dość sprawnie badanie potem USG ..i powrót z kolejnymi rewelacjami..
Rak niestety ma się dobrze, karmiąc się składnikami mojej krwi nawet się nie chowa widać go już na usg..
Na pytanie kiedy dostanę okresu usłyszałam że "nie wiadomo kiedy i czy wogóle go dostanę" ponieważ teraz to nie organizm tym rządzi tylko on i nie mamy na to wpływu.. natomiast kiedy zadałam pytanie gdzie go jeszcze nie ma usłyszałam że nie jest to miłe dla mnie ani proste ale łatwiej powiedzieć gdzie jest bo na kobiecych sprawach jest już wszędzie..jest na jajowodzie,jest na przymaciczach jest na macicy ...nie wiem czemu te informacje do końca nie zwaliły mnie z nóg??
może dlatego że i tak już ledwo na nich stoję pomijając mój stan psychiczny.. a może jednak dlatego, że wiem na co choruje wiem że ten rak jest złośliwy i w sumie spodziewałam się tego ataku tylko szczerze mówiąc nie tak szybko.Wiem że jestem pod opieką dobrych specjalistów którzy chcą mi pomóc ale wszystkie procedury razem z terminami trwają tak długo że cholernie boje się tego wszystkiego bardzo boję się że to będą moje ostatnie święta 🎄 sama nie wiem co mam myśleć o tym .... pozostaje czekać na tomografie i rezonans 💔 Wszystko oddaje w ręce Boga on najlepiej wie co zrobić.