Najnowsze wpisy


Życie ucieka mi przez palce..
02 kwietnia 2023, 04:10

Piszę tak wcześnie bo niestety jak zwykle choroba i ból spędza mi sen z powiek.. każdy mi mówi, że ostatnio jestem nieswoja to prawda jestem nieswoja odkąd dowiedziałam się że zmiana urosła a ja jestem nieoperacyjna całkowicie się rozpadłam na milion kawałków 🥺.. długi czas minie zanim poskładam się na nowo 😞 choroba całkowicie zmieniła moje życie nic już nie jest takie samo od tamtej środy życie ucieka mi przez palce a nic już nie jest tak samo nikt już nie traktuje mnie normalnie nikt nie patrzy na mnie jak na atrakcyjną kobietę, partnerkę, przyjaciółkę czy bliższą rodzinę każdy widzi we mnie tylko ciężką chorą osobę potrzebującą morfiny, hospicjum i litości przez co jest mi tak cholernie ciężko że zatracam siebie już całkowicie umieram w środku każdy patrzy na mnie tak a do cholery ja przecież jestem zupełnie taką samą osobą i kobietą jak inne a ta choroba to nie moja wina  oddała bym wszystko żeby już być zdrowa, jestem taką samą kobietą jak inne życie ucieka mi przez palce czuję że zostało mi go coraz mniej a cały czas żyje w cieniu choroby zamknięta w czterech ścianach.. rodzina traktuje mnie jak problem ,a człowiek który cały czas mnie wspiera myśli że sama opieka to wsparcie i dzień po dniu całkowicie go tracę w każdym sensie bo nie pamiętam kiedy ostatnio Sam z siebie pomyślał w pierwszej kolejności o mnie żeby choć na chwilę wyrwać mnie z tego koszmaru.. życie ucieka mi przez palce każdego dnia mam go mniej a nie pamiętam już jak to jest miło spędzić czas wyjść na obiad, krótki spacer, pojechać na chwilę za miasto, wyjść do kina o klubie nie wspomnę nawet nie wiem jak wygląda takie miejsce zawsze słyszałam że takie grubasy nie chodzą do klubu owszem jestem słaba ale żyjąc tak dalej będę jeszcze slabsza bo żyję tylko w cieniu choroby nikt nie widzi we mnie towarzyszki godnej spędzenia chwili czasu a problem i chorą osobę nad którą się litują. Nikt nawet nie jest w stanie wyobrazić sobie jak to jest żyć z rakiem 🦀 z przerzutami odległymi mając nieoperacyjnego guza w głowie słuchając o wyjeździe na wakacje, wychodzeniu na miasto nikt nie wie jaki to palący ból żyjąc ze świadomością że w każdej chwili może cię nie być..

Jak się wali to wszystko
30 marca 2023, 23:25

Witam dawno mnie tu nie było niestety od ostatniego postu moje zdrowie nie uległo poprawie wręcz przeciwnie stale coś się niestety nie dzieje się nic pozytywnego.Dziś niestety odeszła odpowied nas babcia Radka która była dla mnie też jak babcia.Choroba nie tylko zmieniła całkowicie moje życie i mnie ale zabrała mi wszystko.Ostatnio dość często zastanawiałam się czy lepiej wiedzieć o chorobie kiedy normalne życie się kończy czy nie lepiej było by żyć w nieświadomości korzystać pełnią życia każdego dnia i czerpać z życia garściami..👊. Niestety teraz za późno na takie refleksje muszę dokończyć to co zaczęłam.Teraz jedyne co mi zostało to patrzenie każdego dnia przez okno jak ludzie żyją pełnią życia i są szczęśliwi... mogą iść do pracy, na miasto, na spacer do klubu , do kina nie żyją w koszmarze i nie są od nikogo zależni,koszmar bo inaczej nie mogę tego nazwać, marzę żeby choć raz ktoś skupił się tylko na mnie i wyrwał mnie choć na chwilę z tego koszmaru abym mogła zapomnieć o wszystkim i poczuć się jak zwyczajna zdrowa osoba bo już nie pamiętam jak to jest tak się czuć.Owszem mięsaki nieco zmniejszyły się ale dzieje się nic pozytywnego bo mam przerzuty na żoladku i kikucie pochwy a jakby mało było wrażeń wyszła mi zmiana w głowie jedyne co jest pocieszające to fakt że jest mała..niestety nie jestem operacyjna i w każdej chwili może pęknąć czego strasznie się boje wogole nie można mi się denerwować niedługo komunia mojego syna choć już wszystko ogarnęłam mam nadzieję że Bóg da mi być przy nim 😞 Nie chce aby kto inny mnie zastępował za syna i jego ojca zrobiłabym krzywdę nigdy nie pozwolę ich skrzywdzić.Dobrze że ich mam bez nich już dawno bym upadła Zobaczymy co Bóg da.

Zmiana chemii i co dalej?? Czyli jak do końca...
24 listopada 2022, 00:20

Witam w nocy mamy już prawie piątek..Dzisiejszy wpis dedykuje osobie która mimo wszystko cały czas na każdym kroku bardzo mnie wspiera nie daje mi nigdy upaść ani poddać się i zawsze jest przy mnie kiedy najbardziej jej potrzebuje mojemu mężczyźnie Radkowi..

Najdroższy tak wiele ostatnio chciałabym ci powiedzieć...a tak bardzo brak mi odwagi aby powiedzieć choć jedno słowosealed

Zacznę od początku po pierwsze bardzo chciałabym cię przeprosić za wszystko co było złe ,zdaje sobie sprawę że nie byłam przezroczystą osobą dlatego przepraszam za każdą przykrość którą ci wyrządziłam i każdą łzę którą uroniłeś przeze mnie,choroba zmieniła mnie, moje postrzeganie świata i priorytety nauczyła mnie że nie ma nic cenniejszego od zdrowia i rodziny.

Po drugie dziękuję za każdą chwilę którą poświęcasz na walkę z moją chorobą a najbardziej za to że nie zostawiłeś mnie z tym samej tylko byłeś przy mnie od początku jesteś i będziesz dalej.. to wspaniałe uczucie mając kogoś takiego jak ty wiedząc że nie jestem z tym sama owszem mam też rodzinę ale tylko ty jesteś przy mnie na codzień i jako jedyny wiesz jak ciężką walkę toczę codziennie bo od początku chorujesz razem ze mną więc rozumiesz mnie jak nikt inny.. dlatego najdroższy dziękuję za każdą minutę którą spędziłeś za kółkiem walcząc o moje życie kiss

Po trzecie nie wiem jakie Bóg ma wobec mnie plany mam nadzieję że nowa chemia którą dostałam pomoże i uda mi się wkońcu wrócić do normalnego życia za którym tak bardzo tęsknię ,jeśli chodzi o mnie bywa różnie mimo twego wsparcia są dni kiedy mam ochotę rzucić to wszystko i poddać się bo chwilami wszystko traci sens zwłaszcza kiedy po dobrych nowinach znowu przeżywam kolejny zawód...wtedy zaczynam tracić grunt pod stopami i przypominają mi się nasze piękne wspólne chwile jak np wspolne wakacje na których dzieki tobie mimo raka czułam się jak zwyczajna kochana kobieta po czym czuje że życie ucieka mi przez palce ale kiedy wstaje rano obok ciebie widząc twoją twarz wiem że dopóki mam cię przy sobie mogę wszystko.Rozmawiając ostatnio z lekarzem nie mogłam dojść do siebie wszystko wylatywało mi z rąk oczywiście nie usłyszałam że nie ma dla mnie ratunku ale powiedział że nie wygląda to kolorowo że wszystko zależy od tego jak organizm zareaguje na chemię :( ...te wiadomości i do tego ten okropny ból który nie daje mi w nocy spać sprawiły że nie byłam ostatnio sobą ,zdaje sobie sprawę ,że jestem chora przez co jestem gorsza od innych kobiet bynajmiej tak się czuję ale mimo tego cholernego bólu brzucha i całego ciała który towarzyszy mi całe dnie staram się nie zaniedbywać swoich obowiązków ani was i robić wszystko jak najlepiej choć zdaje sobie sprawę z tego że nie zawsze wszystko zrobię dobrze  i nie na wszystko wystarcza mi sił chce żebyś wiedział że bardzo cię kocham <3 ciebie ,naszego syna i nawet naszego psotnego kota ,bez względu na to co dalej ze mną będzie chce żebyś wiedział że jestem ci bardzo za wszystko wdzięczna i bardzo cię kocham<3 dajesz mi siłę której nie umiem opisać słowami bez ciebie nie ogarnęła bym tego wszystkiego jesteś dla mnie najważniejszy

 

 

28 lat i co dalej?
15 listopada 2022, 22:21

Witam we wtorek wieczorem..dawno mnie tu nie było przyznaje że ostatnio zapomniałam o blogu może to kwestia dodatkowych obowiązków 🤔ciężko powiedzieć od ostatniego wpisu sporo się u mnie zmieniło można powiedzieć że nawet u nas zaczynając od kontynuacji chemii po kolejne badania kończąc na znalezieniu kota 🐱 podczas wieczornego spaceru 😳..dalej biorę chemię ,staram się nie myśleć o chorobie i mimo bólu normalnie funkcjonować dodatkowe obowiązki które mam przy naszej kociej znajdzie sprawiają że nie mam czasu rozmyślać o chorobie i mimo bólu chce mi się wstać z łóżka bo wiem że mnie potrzebuje 🙂to wspaniałe uczucie.Dokladnie o 3:45 skończę 28 lat 😳i zastanawiam się co dalej będzie jakie Bóg ma dalej wobec mnie plany 🤔czy da mi przeżyć jeszcze nie jedne urodziny..mam nadzieję że tak bo nie jestem tą samą osobą która byłam i mam ambitne plany,pragnę wyleczyć 🦀 wrócić do pracy 😌 i studiować położnictwo aby opiekować się kobietami i pomagać im podczas ciąży aby macierzyństwo było dla nich wyjątkowym czasem ja niestety przez chorobę nie będę już nigdy miała szansy doświadczyć tego po raz drugi🤱 ale chcę pomagać innym kobietom przejść przez ten okres 🤰 komfortowo liczę że Bóg pozwoli mi zrealizować swoje marzenia. 

Wynik rezonansu? Torbiel jajnika!!
01 października 2022, 22:40

Dobry wieczór w sobotę.. kończymy kolejny tydzień zmagań z rakiem 🦀 dziś dowiedziałam się że mam 2cm torbiel jajnika na szczęście małymi krokami idziemy do przodu z leczeniem , jestem wdzięczna Bogu za mojego faceta 👫 i za każdy dzień który pozwala mi spędzić z nim... następny piątek wizyta w klinice zobaczymy co przyniesie życie 🤢