20 maja 2022, 23:47
Witam w piątek można powiedzieć już właściwie w sobotę ...
Odliczanie do poniedziałku czas start...
Dni lecą jeden po drugim codziennie chodzę ulicami miasta słysząc jakie ludzie mają błahe problemy i głupie marzenia
podczas kiedy ja tylko pragnę aby wkońcu to wszystko się na dobre skończyło aby już więcej nie cierpieć i pozbyć się tego okropnego bólu
Nigdy nie pomyślała bym że czeka mnie taki okropny ból kości i brzucha ,biorę tabletki mam naklejony mocniejszy plaster ale to wszystko tylko minimalnie łagodzi moje cierpienie najgorsze są wieczory i noce .W poniedziałek wkońcu dowiem się którego dnia zacznę leczenie oby to wszystko zaczęlo się jak najszybciej bo zaczynam już tracić wiarę na to że odzyskam normalne życie a ból mnie niszczy.. najgorsze jest podejście mojej rodziny dla nich ja już umarłam jest dokładnie tak jak mówiłam niby każdy jest a tak naprawdę wogóle nikogo nie ma.. gdyby nie mój facet już dawno by mnie nie było ,Choroba bardzo mnie zmieniła z dystansem patrze na wiele rzeczy nie mam wielkich marzeń chciałabym tylko nie cierpieć ,wyzdrowieć i iść z moim facetem przez życie taką zwykłą rutyną dnia codziennego ... cieszyć się życiem i nie zastanawiać się kiedy kończy się dzień czy nie przeżyłam czegoś ostatni raz ani ile czasu jeszcze mi zostało.